sobota, 24 maja 2014

Odkąd mieszkam "sama", ani razu nie płakałam, ani razu nie miałam nawet doła. Z moją S. się nie kłócimy, tęsknimy za sobą, jak wychodzimy gdzieś osobno. W TV leci Animal Planet. Nic nowego, w zasadzie. Muszę się wreszcie wybrać do Pani K., bo już z miesiąc nie byłam ( choć rodzinny wypisał mi recepty za skierowaniem), opowiedzieć wszystko. Z M. widuję się teraz niemal codziennie. Tamten M. od już kilku miesięcy znowu robi wyznania i kasuje mnie ze znajomych, co jest strasznie dziecinne. No, ale życie.
Teraz idę z dziewczynami na piwko na zWały.
Jest dobrze, wciąż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz