wtorek, 18 lutego 2014

Waga: 49,6kg
BMI:17,57

Schudłam trochę i teraz się zastanawiam, dlaczego. Bo nie byłam na diecie. Piłam piwo, choć zrezygnowałam z niego od ostatniego... Czwartku? Środy? Wtorku? Poniedziałku? Jakoś tak. Do pracy chodzę codziennie na minimum 7 godzin, na 7 rano. Rano jem dwie kromki chleba z szynką i masłem. Plus kawa. Papieros przed centrum. Następnie nie jem już nic przez 8 godzin, a piję samą wodę... Tu pierwsza zmiana- zastąpiłam energetyki wodą, bo nie mam pieniędzy na nic, to piję tylko firmową wodę. Wracam do domu na pół godziny około 15, przegryzam coś, coś jak znów dwie lub trzy kromki chleba.15:20 znów jestem w stajni i tak siedzę do 18, 18:30. Wracam do domu i albo nic nie jem już albo piję colę albo jem obiad dopiero. First note to self: po stajni nie jeść już nic , ewentualnie coś małego, ale nie OBIAD. Zobaczymy, jakie wtedy dopiero będą efekty.
Second note to sef: Nie mówić o spadku wagi poniżej 50kg Cudownej Pani K.... Bo zabierze Topamax. A to będzie początkiem końca.



Dziś jedziemy z A. wspólnie popracować z koniem ( cały dzień wolny!) , a jutro rano zabieram do stadniny mojego M., po raz pierwszy < 3 Haha, tak bardzo nie mogę się doczekać, by zobaczyć Go przy koniach.


Konie zmieniają sposób w jaki odbieram Świat, czuję te drobne zmiany. To jak terapia.



Wpisałam SKINNY na weheartit i od dziś dostaje się taką wiadomość:
Jeśli ty albo ktoś kogo znasz cierpi na depresję albo ma problemy z jedzeniem, chce sobie zrobić krzywdę lub ma myśli samobójcze, wiedz, że ktoś może pomóc.
Kliknij by dowiedzieć się więcej o poufnym wsparciu i zobaczyć listę usług/organizacji, które mogą ci pomóc: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz