Nigdy...jakby to powiedzieć, dosłownie po angielsku- nie dawałam dużo myśli Taylor Swift. Była sobie, bardzo Ją lubiłam, Jej piosenki, Jej włosy, styl, jakieś tam przyziemne sprawy. Od kilku dłuższych dni przeżywam pewną fascynację Jej osobą i chcę dowiedzieć się o Niej jak najwięcej. Zaczęła podobać mi się jako człowiek, w czasie pisania tej notki przeleciało sobie "all too well" i "red". Jej muzyka ma ostatnio na mnie niesamowity wpływ i napawa mnie ogromnym optymizmem, że jednak będzie dobrze. Begin again!
Wciąż się gubię, wciąż co jakiś czas odnajduję.
***
Super. Dostałam zjebkę za konia od właścicieli. Podobno w stajni wszyscy zaczynają się go bać...Co teraz?
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz